- Mamo! Mamo! Chcę kanapkę z dobrą wędlinką!- To zdanie słyszę właściwie codziennie. Martynka jest bardzo rezolutną trzylatką i doskonale wie co jej smakuje. Dlatego wcale nie jest tak łatwo sprostać zadaniu, niby banalnemu, kanapce z wędliną. Jak większość dzieci, moja Martynka gustuje w wędlinach drobiowych oraz tych ze schabu czyli raczej delikatnych w smaku. Oczywiście nie bylibyśmy sobą gdybyśmy wędliny drobiowej nie robili sami w domu. W tej materii bardzo dużo eksperymentowaliśmy kiedy urodziła się Martynka. Jako mama karmiąca piersią, w pierwszych miesiącach po porodzie bardzo uważałam na to co jem. Kupne wędliny nie budziły mojego zaufania więc Michał zaczął robić je w domu. Naturalne było to, że kiedy Martynka podrosła na tyle aby jej dietę rozszerzyć o wędlinę, to w pierwszej kolejności dostała to co dobre i sprawdzone, czyli wędlinkę naszej domowej produkcji. Tak już zostało. Do dziś dzieciaki wcinają naszą wędlinę drobiową ze smakiem. Ostatnio Karolcia ściągnęła mi dwa solidne plasterki z kanapki i zajadała aż miło było popatrzeć.
Z myślą o dzieciach zaczęliśmy robić wędlinę drobiową z nutką miodu. Jest ona naprawdę szybka i łatwa w wykonaniu a przede wszystkim jej delikatny smak pasuje dziewczynkom. Nie wspominając już o tym, że mam pewność iż moje dzieci jedzą to co najlepsze.
Miodowa wędlina drobiowa
Filet z udźca kurczaka 1300 g
Pierś z indyka 1000 g
Pierś z kurczaka 750 g
Podaję ilości mięsa jakich użyliśmy przy produkcji wędliny
Sól lub peklosól 16 g/ 1 kg
Mąka ziemniaczana 20 g/ 1 kg
Żelatyna 20 g/ 1 kg My używamy żelatyny wieprzowej 240 BLOOM która jest mocniejsza od tradycyjnej sklepowej.
Przyprawa do szynki drobiowej 7g/ 1kg
Miód 1 łyżka stołowa
Cukier 5 g/ 1 kg
Lód około 5% ilości mięsa
Woda około 5% ilości mięsa
Osłonka barierowa
Pracę rozpoczynamy od pokrojenia piersi z indyka i kurczaka w kostkę. Filet z udźca kurczaka rozdrabniamy najdrobniej jak to jest możliwe mieląc je w maszynce do mielenia mięsa lub rozdrabniając blenderem o dużej mocy dodając stopniowo lód. Mięso mieszamy ze sobą. Wszystkie przyprawy rozrabiamy w niewielkiej ilości wody (w tym przypadku ok 150ml) i dokładnie łączymy z mięsem.
Powstałą masą napełniamy jak najciaśniej wcześniej przygotowaną osłonkę tak aby utworzyły się batony takiej wielkości jaką sobie założyliśmy. Końce batonów związujemy przędzą wędzarniczą i odstawiamy na około dwanaście godzin do lodówki. Po upływie tego czasu batony należy parzyć w wodzie o temperaturze siedemdziesięciu stopni Celsjusza. Czas parzenia jest uzależniony wielkości przekroju osłonki. W tym wypadku parzyliśmy wędlinę około półtorej godziny. Następnie odstawiamy w chłodne miejsce do całkowitego wystudzenia.
Proste, Prawda? Gwarantuję, że nie będziecie się mogli doczekać efektu końcowego. Aby było jeszcze pyszniej proponuję abyście czas oczekiwania na wędlinę możecie sobie umilić pieczeniem bułeczek idealnych do pysznych kanapek np, według przepisu Bułeczki bardzo poranne. Zdaje się, właśnie zdradziłam Wam moje dwie żelazne składniki idealnej kanapki domowe bułeczki oraz domowa wędlina i jest pysznie:)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze opinie są dla mnie bardzo cenne piszcie więc:)